Autystycznemu młodemu mężczyźnie w Niemczech grożą lata za kratkami za samoleczenie grzybami
Max Libert (imię zmienione) jest autystycznym młodym mężczyzną mieszkającym w Bawarii, najbardziej konserwatywnym z 16 krajów związkowych Niemiec. Jego kraj niedawno zatwierdził program współczucia, w ramach którego pacjenci cierpiący na depresję oporną na leczenie mogą przejść terapię wspomaganą psychedelikami przy użyciu psilocybiny w jednej z dwóch wyspecjalizowanych instytucji zdrowia psychicznego. A jednak Maxowi grozi do 15 lat za kratkami za „przestępstwo” polegające na samoleczeniu gatunkiem grzybów zawierającym ten właśnie związek. Jak to w ogóle możliwe? I co możemy zrobić, aby pomóc mu w obronie jego praw i wolności, poza przekazaniem darowizny na jego obronę prawną?
Poznaj Maxa Liberta z Bawarii (imię zmienione). Jego „zbrodnia”: Max jest autystyczny, co potwierdził jego psychiatra. Przez całe życie Max zmagał się z wyzwaniami związanymi z byciem w spektrum. Od 2018 roku dodatkowo cierpiał na zespół stresu pourazowego (PTSD). Przez lata był uwięziony w cyklu strachu, koszmarów i wycofania społecznego. Następnie, dzięki publikacjom takim jak How to Change Your Mind i poznaniu renesansu nauki o psychodelikach, odkrył terapeutyczny potencjał psychodelików. Zaczął intensywnie studiować ten temat i eksperymentował z mikrodawkowaniem grzybów zawierających psylocybinę.
Wyniki zmieniły moje życie.
Jego koszmary zniknęły, wyniszczający strach zniknął bez śladu, rozwinął się w nim nowy głód życia. Był w stanie sprostać społecznym wyzwaniom codziennego życia, nie będąc całkowicie wyczerpanym pod koniec dnia (co jest ogromnym problemem dla wielu osób z autyzmem).
Osoby autystyczne jednoczące się wokół psychodelików
Max nie jest jedyną autystyczną osobą, która doświadczyła tak dramatycznej zmiany. W ostatnich latach coraz więcej osób z autyzmem odkryło dla siebie ogromne korzyści płynące z psychodelików i utworzyło społeczności wokół tego wspólnego zainteresowania. Dla osób z autyzmem, którym często odmawia się możliwości samostanowienia, jest to niesamowite osiągnięcie. Jednak ze względu na to, że wojna z narkotykami nigdy tak naprawdę nie zakończyła się w większości krajów, każda taka aktywność nadal naraża każdego zaangażowanego na całkowicie nieobliczalne ryzyko. Przez większość czasu nic się nie wydarzy, ale wszystko może się zdarzyć każdemu w każdej chwili. A kiedy zbierze się kilka niefortunnych zbiegów okoliczności, tak się dzieje.
Jego partnerka również przez wiele lat cierpiała na poważne problemy zdrowotne, w tym zaburzenia neurologiczne i depresję. W 2024 roku, po zauważeniu pozytywnego wpływu grzybów na Maxa, postanowiła przestać przyjmować leki przeciwdepresyjne i zamiast tego stosować psychodeliki – co miało przełomowy wpływ na jej zdrowie psychiczne. Będąc pod wrażeniem mocy grzybów, Max zaczęła zagłębiać się w mikologię, zamierzając uprawiać i sprzedawać legalne grzyby smakowe i lecznicze.
To mogłoby być szczęśliwe zakończenie tej historii, gdyby nie bawarska policja. Pewnego dnia dokonała ona nalotu na ich wspólny dom i znalazła „zakazane” grzyby. Teraz oboje stoją w obliczu postępowania karnego, które zasadniczo zagraża ich źródłom utrzymania i wolności. Bawarski wymiar sprawiedliwości wydaje się być zdeterminowany, aby całkowicie zniszczyć ich życie jako karę za „przestępstwo” leczenia się, które nie wyrządziło nikomu krzywdy.
Bawaria: dom październikowych festynów i hipokryzji
W Bawarii (regionie będącym międzynarodowym synonimem kultury piwnej) politycy CSU zbudowali długą tradycję potępiania wszystkiego, co oficjalnie określane jest jako „narkotyk”, jednocześnie entuzjastycznie broniąc alkoholu jako części dziedzictwa kraju. Sekretarz generalny CSU Martin Huber, przemawiając w talk show ZDF Markus Lanz, odrzucił porównania między alkoholem a marihuaną, przedstawiając piwo jako filar bawarskiej tożsamości:
„Nie można po prostu powiedzieć: 'Ponieważ alkohol jest również niebezpieczny, dlatego powinniśmy zalegalizować marihuanę’. I nie pozwolę, by ktokolwiek w ten sposób niszczył bawarskie święta ludowe, bawarską tradycję i bawarską radość życia.”
-zdfheute.de
Sprzeczność jest rażąca: substancja o dobrze udokumentowanej szkodliwości społecznej jest normalizowana pod sztandarem tradycji kulturowej, podczas gdy osoby samoleczące się psychodelikami – nawet w przypadku ciężkich, opornych na leczenie chorób psychicznych – ryzykują latami więzienia. Alkohol, według badań przeprowadzonych w 2010 roku przez Davida Nutta i innych, opublikowanych w The Lancet, jest narkotykiem, który wyrządza najwięcej szkód całemu społeczeństwu, a mimo to rządząca partia CSU pozostaje w stanie zaprzeczenia.
Sprawa ta jest doskonałym przykładem tego, jak absurdalna i irracjonalna jest polityka narkotykowa, nie tylko w Niemczech. Podczas gdy wiele krajów, w tym Austria i Portugalia, w ostatnich latach zdecydowało się na dekryminalizację posiadania grzybów zawierających psilocybinę, Niemcy nie są jednym z nich. Psilocybina nadal jest wymieniona w załączniku do federalnej ustawy o środkach odurzających (BtMG) jako „substancja kontrolowana niepodlegająca obrotowi”, mimo że niemiecki rząd zainwestował miliony w badania nad jej potencjałem terapeutycznym – z przełomowymi wynikami. Gdyby zamiast grzybów użył pochodnej LSD, która jest legalnie sprzedawana w Niemczech – obecnie 1S-LSD – nie byłoby żadnych reperkusji prawnych.
Wstań, stań w obronie swoich praw!
Trzy miesiące temu, po nalocie, Max rozpoczął kampanię crowdfundingową, próbując zebrać środki potrzebne na obronę prawną i spłatę paraliżujących grzywien, które prawdopodobnie zostaną nałożone. Pomimo jego wysiłków, wsparcie, w tym ze strony społeczności psychodelicznej, było jak dotąd bardzo ograniczone, pozostawiając Maxa i jego partnera głęboko zranionych, zarówno finansowo, jak i emocjonalnie.
Ich historia przypomina, że kiedy ludzie realnie nie mają alternatywy dla samoleczenia, a wymiar sprawiedliwości reaguje karaniem ich, nie możemy na to pozwolić. Musimy powstać i zjednoczyć się przeciwko tej niesprawiedliwości. Musimy też zastanowić się, w jaki sposób nasza polityka publiczna musi się zmienić, aby naprawdę służyć osobom dotkniętym traumą i wyzwaniami związanymi ze zdrowiem psychicznym.
O to właśnie chodzi w PsychedeliCare: aby nikt nie był karany za poszukiwanie uzdrowienia, a terapie wspomagane psychodelikami, których skuteczność jest coraz bardziej uznawana przez naukę, stały się szeroko i bezpiecznie dostępne w całej Europie. Przypadek Maxa nie może się powtórzyć. Stając po jego stronie, opowiadamy się również za przyszłością, w której uzdrawianie jest szanowane jako prawo człowieka.
Wesprzyj Maxa, przekazując darowiznę na jego kampanię crowdfundingową, na jego niemieckiej lub angielskiej stronie.
Podpisz Europejską Inicjatywę Obywatelską na rzecz terapii wspomaganych psychedelikami w Europie